Możesz paść jego ofiarą na rozmowie rekrutacyjnej
Sprawa smutna, bo kandydaci się szykują na rekrutację, ale intencje pracodawcy są inne. On chce po prostu zebrać informacje o konkurencji, albo o warunkach rynkowych , bo ma zamiar wejść na dany rynek.
Czy można się przed nim uchronić? Tak - jesli takie pytania przekraczające cienką granicę rozpoznasz - możesz odpowiedzieć wymijająco lub wprost. Np.
Potencjalny Pracodawca na rozmowie rekrutacyjnej (PP):
- Jakie marże stosował Pan na takim a takim produkcie?
Kandydat (K):
- Nie jestem upoważniony do udzielania takich odpowiedzi. Łączy mnie umowa lojalnościowa (łączy mnie umowa o tajemnicy przedsiębiorstwa) również po zakończeniu zatrudnienia. Zapewniam jednak Państwa, że zawsze otrzymywałem premie i nagrody za obronę marży.
PP: - Z jakimi produktami firma X chce nas w przyszłym roku zaskoczyć?
KK: - Jestem przekonany, że będę sobie potrafił poradzić z tym wyzwaniem. Teraz jednak nie jestem upoważniony, aby o tym mówić.
PP: - Proszę zrobić plan marketingowy podobny do tego, który stosuje ostatnia Pańska firma.
KK: - Sytuacja rynkowa obu firm jest różna. Ja nie jestem upoważniony do udostępniania takich informacji.
Niestety jedna z moich ostatnich rekrutacji tak się właśnie zakończyła. Kilku bardzo doświadczonych kandydatów z branży zostało mocno przepytanych na okoliczność strategii i celów marketingowych w swoich firmach oraz poproszono ich o napisanie planów marketingowych wejścia na swój rynek nowego produktu. Szkoda, że nikt nie został jednak zatrudniony. A firma poskładała informacje i ustaliła na tej podstawie plan wojny przeciw firmom, z których wywodzili się kandydaci.
Czyli kandydat był tylko pionkiem w wyciągnięciu informacji. Pracownik to nie pionek w grze? Najcześciej jednak TAK .
Uważajcie na to, aby się Wam to nie zdarzyło. Możecie grać aktywnie.
Pozdrawiam
Ewa Pióro